„Kto chce pogłaskać krowę?”: w tym domu opieki starsi ludzie i dzieci gromadzą się wokół bydła.

Wśród osób starszych widoczna jest pewna niechęć. Niektórzy wolą obserwować zwierzęta z dystansu. Wiele z nich porusza się na wózkach inwalidzkich; rozmiary krów są szczególnie uderzające, biorąc pod uwagę ich wzrost. „Naprawdę robią na mnie wrażenie” – przyznaje jeden z mieszkańców. I choć kontakt z nimi pozostaje ostrożny, reakcje pozostają pozytywne. „Cieszę się, że przyjechałam. Jaka piękna jest ta dama w czerni!” – wykrzykuje Louisette o Victoire, ślicznej czarnej krowie.

Augé Romuald / SO
Przypomina im o ich minionym życiu i przynosi im radość.
Miała to być niespodzianka z okazji 90. urodzin babci, pensjonariuszki domu opieki. Camille Giraud wpadła na nietypowy pomysł, by odwiedzić ją w towarzystwie rodziny… i krowy: Starlette. „Kiedy zobaczyli zwierzę, kilku pensjonariuszy było zaintrygowanych i chciało bliżej przyjrzeć się krowie” – mówi Camille. Potem pojawił się pomysł powrotu z kolejnymi krowami i zorganizowania spotkania. Po przyjeździe z rodziną, by zaprezentować krowy, jest zachwycona tą międzypokoleniową wymianą. Leona, jej kuzynka drugiego stopnia, mówi: „To wszystkim dobrze robi”.
Wszystko, co wywoła uśmiech na ich twarzy„Przypomina im to ich dawne życie i przynosi radość” – mówi Laurence Favreau, dyrektor ośrodka. „Mężczyzna z chorobą Alzheimera zawsze siedział zamknięty w swoim pokoju. Kiedy krowy przybyły, wyszedł im na spotkanie sam. Mieszkał na farmie. Cała jego twarz się rozjaśniła, zaczął do nich mówić. Był tak szczęśliwy, jak to tylko możliwe” – mówi Camille. „Dlatego wracamy – dla ich uśmiechów”.
A te spotkania to coś więcej niż tylko aktywność oferowana osobom starszym. „Kiedy mieszkańcy mają problemy z pamięcią, ponowne zobaczenie zwierząt pozwala im na przywołanie wspomnień. Wspomnienia z przeszłości są najmniej dotknięte utratą pamięci” – wyjaśnia Delphine Jacquier, lekarka z domu opieki.
SudOuest